Nobel z fizyki 2013
Peter Higgs (fot. na licencji CC)
Na początku lipca 2012 roku świat obiegła wiadomość o odkryciu w CERN-ie bozonu Higgsa.
Wczoraj, 8 października 2013 roku, Szwedzka Królewska Akademia Nauk nagrodziła nagrodą Nobla autorów koncepcji tej „boskiej cząstki”: Petera Higgsa i François Englerta.
Warto zastanowić się, co to odkrycie oznacza i dlaczego dla naukowców jest tak ekscytujące.
Od początków nowoczesnej nauki, czyli od czasów Galileusza i Newtona fizycy starali się opisać świat i zjawiska przyrodnicze za pomocą równań matematycznych, których nieprzerwanie rosnąca liczba zapewniła wielkie osiągnięcia techniczne, budowę wielu urządzeń od przekładni mechanicznych po superkomputery i opanowanie produkcji wielu nowych tworzyw. Dzięki nim latamy w Kosmos, zastępujemmy uszkodzone części naszych organizmów implantami itd. itd.
Niestety mnogość praw szczegółowych powoduje zagubienie. Ucieczką od niego byłoby odkrycie jednego prawa podstawowego, z którego dałoby się wywieść całą wiedzę fizyczną. Jego poszukiwanie nazwano Wielką Unifikacją, a jej rezultatem był Model Standardowy, który prawie spełniał oczekiwania. „Prawie”, bo wyjaśniał wszystkie rodzaje sił poza grawitacją.
François Englert (fot. na licencji GNU)
Model Standardowy opisuje prawa fizyczne za pomocą cząstek elementarnych:
- fermionów, które budują jądra atomowe,
- bozonów, które przenoszą oddziaływania.
Poznanie natury tych cząstek wyjaśnia budowę ciał, od atomów po cały Kosmos oraz naturę znanych oddziaływań:
- elektromagnetycznych,
- słabych (związanych z radioaktywnością),
- silnych, decydujących o łączeniu cząstek w jądra atomowe.
Model Standardowy był piękną teorią, lecz niestety wnioski z niej płynące nie zgadzały się z wynikami doświadczalnymi. Wymagał, aby bozony nie miały masy, czemu przeczyły doświadczenia. Próbą ratowania teorii było wymyślenie nowej cząstki, bozonu Higgsa, który nadawał masę innym cząstkom. Wprowadzono go w roku 1964 jako składnik czysto hipotetyczny łatający dziurę w „prawie” doskonałej teorii. Żadne doświadczenia nie potwierdzały jego istnienia.
Od tego czasu trwały poszukiwania. Wreszcie 4 lipca 2012 roku, po wykonaniu tysięcy kosztownych doświadczeń, dwa niezależne zespoły badawcze, używające różnych zestawów detektorów (CMS i ATLAS), zarejestrowały obecność cząstki elementarnej, której właściwości odpowiadały przewidzianym przez teorię cechom bozonu Higgsa. Od tego czasu Englert i Higgs byli niemal pewnymi kandydatami do Nobla.
Robert Brout nie doczekał Nobla. Zmarł w roku 2011 (fot. na licencji GNU)
To, co nazywamy teraz cząstką Higgsa, przewidziały trzy osoby: nieżyjący już Robert Brout i Francois Englert wspólnie opisali mechanizm nadawania masy, zaś Peter Higgs stwierdził, że ten mechanizmie wymaga istnienia cząstki, którą nazwano jego imieniem. Robert Brout zmarł w roku 2011, więc nagrodą 8 mln szwedzkich koron (ok. 4 mln zł) podzielą się dwaj pozostali.
Model Standardowy, mająca fundamentalne znaczenie teoria, znalazła potwierdzenie doświadczalne, a jej twórcy zostali uhonorowani nagrodą Nobla.
Zobacz także:
- Prof. Meissner: odkrycie noblistów to triumf myśli,
- Prof. Wrochna: bozon Higgsa to dopiero początek.