Boże oświeć Bułgarów. W biednym Belene modlą się o elektrownię jądrową
Wyświetl większą mapę
Dotychczas Belene kojarzy się z biedą i więzieniem (wcześniej komunistycznym obozem koncentracyjnym) - informacja z angielskiej wersji Wikipedii
27 stycznia 2013 Bułgarzy mają w ogólnokrajowym referendum odpowiedzieć na pytanie "Czy aprobujesz rozwój energetyki jądrowej w Bułgarii poprzez budowę nowej elektrowni atomowej?"
O jego pozytywny wynik proszą Boga mieszkańcy ubogiego miasteczka Belene, gdzie nowa elektrownia ma powstać. Mają nadzieję na poprawę losu, a przede wszystkim na zmniejszenie bezrobocia.
Według jednego z organizatorów modłów, burmistrza Duleva, elektrownia byłaby ratunkiem dla miasta, z którego w ciągu ostatnich kilku lat uciekło około półtora tysiąca mieszkańców, co przy ogólnej ich liczbie około 9,5 tys jest znacznym ubytkiem.
Projekt elektrowni jeszcze z lat 80. ubiegłego wieku przewidywał zbudowanie w Belene dwóch rosyjskich reaktorów WWER o łącznej mocy 2 tys. MWe. W 2008 r. Państwowa Spółka Energetyczna podpisała kontrakt z rosyjskim Atomstrojeksportem, lecz gdy po skorygowaniu początkowo źle wycenionej budowy, cena skoczyła z 3,9 mld euro na 6,3 mld euro, Bułgaria w marcu 2012 zrezygnowała z budowy.
Naciski społeczne, m. in. zebranie 770 tys. podpisów skłoniły obecny rząd do ponownego rozważenia problemu. Nie wiadomo jaki będzie wynik referendum, które prawdopodobnie i tak będzie nieważne. O warunkach jakie referendum musi spełnić możesz przeczytać na stronie CIRE.
Jeżeli modły pomogą, w Belene powstanie druga bułgarska elektrownia jądrowa - fot. BlackyBg na licencji Creative Commons NC, ND
Tymczasem premier Bułgarii Bojko Borysow zmienił front. Przedtem popierał budowę EJ, a teraz - spodziewając się, że referendum może okazać się nieważne z powodu zbyt małej frekwencji - nie chce znaleźć się po przegranej stronie i twierdzi, że "kraj powinien postawić na elektrownie wodne, gdyż budowa nowej siłowni atomowej jest zbyt kosztowna".
Zobacz: